Przejdź do treści

Błędy, które początkujący przedsiębiorcy popełniają najczęściej

    Decyzja o pójściu na swoje i założeniu własnej firmy to dla każdego duże wyzwanie. Ale dopełnienie formalności nie oznacza bynajmniej ich końca. Teraz trzeba skupić się na rozwijaniu biznesu. Tutaj też łatwo popełnić błąd nowicjusza – w tekście przedstawiam ci najczęstsze wpadki początkujących przedsiębiorców.

    Przekonanie o tym, że własny biznes pozwoli ci zrealizować się na polu zawodowym, to tylko  pierwszy krok do sukcesu. Kolejnym jest dopełnienie formalności i spraw urzędowych: uzyskanie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, zgłoszenie do ZUS oraz Urzędu Skarbowego.

    Teraz możesz skupić się na tym, co jest dla ciebie naprawdę ważne, czyli na rozwoju swojego biznesu. W końcu przed porzuceniem etatu na pewno wiele rozmyślałeś o możliwościach, jakie się przed tobą otworzą. Ale czy wziąłeś pod uwagę błędy początkujących przedsiębiorców, na które, prowadząc własną firmę, będziesz narażony?

    Mylenie pasji z biznesem

    Jest taka maksyma autorstwa Konfucjusza, brzmiąca: „Wybierz pracę, którą kochasz, i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w twoim życiu.” Niektórzy bardzo mocno biorą sobie do serca te słowa i swoją życiową pasję starają się przekuć na biznes. W wielu przypadkach udaje się stworzyć prosperujące przedsiębiorstwa, czego przykładem są chociażby imperia znanych trenerów takich jak Qczaj czy Ewa Chodakowska.

    Jednak zazwyczaj hobby to za mało – bo nie wystarczy lubić kwiaty, by móc otworzyć cieszącą się powodzeniem kwiaciarnię. Jeśli po prostu cieszy cię układanie fantazyjnych bukietów i wiązanek, pozostań przy pracy na etacie, robiąc to, co kochasz. Aby prowadzić własną firmę, nie wystarczy być dobrym rzemieślnikiem. Twoje obowiązki obejmą także marketing, sprzedaż, faktury, księgowość, negocjacje itp. Wiele osób nie jest na to gotowych.

    Powielanie pomysłów

    Tu mamy kolejny skrajny przykład, ponieważ niektórzy tak bardzo chcą założyć „jakąś” firmę, że zupełnie nie zastanawiają się nad sensem swojego pomysłu. Jeżeli przy jednej ulicy mamy już trzy warzywniaki, to czy warto zakładać kolejny?

    Najpierw trzeba pomyśleć, czym nasz warzywniak będzie się wyróżniał na tle pozostałych. Może zupełnie innym asortymentem (np. tylko z ekologicznych upraw) – ważne, by wcześniej przeprowadzić także analizę rynku oraz przetestować swój pomysł na biznes. O tym, jak to zrobić, pisałam tutaj »

    Twój pomysł jest jedyny? Sprawdź pięć razy

    Pewnego ranka obudziłeś się i doznałeś olśnienia? Właśnie wpadłeś na pomysł, z którym jeszcze nigdy się nie spotkałeś? To dobry moment, by zrobić krok w tył i wszystko przemyśleć.

    Szansa na to, że znalazłeś jakieś unikalne rozwiązanie jest niewielka. Przed tobą ktoś na pewno pochylił się już nad takim tematem i jeśli o tym nie słyszałeś, być może przedsięwzięcie nie wypaliło. Dlatego każdy początkujący przedsiębiorca powinien zrobić naprawdę dokładny research, który pomoże w uniknięciu błędów poprzedników.

    Ślepe podążanie za „ekspertami” od biznesu

    Wystarczy wejść na dowolne medium społecznościowe, bądź wygooglować zagadnienie związane z biznesem, by znaleźć rzeszę osób, które powiedzą ci „jak żyć” i „jak prowadzić biznes”. Na podstawie jednej udanej kampanii tworzą kurs online, który pokazuje, jak masz zrobić wzorcową kampanię. Na podstawie kilku książek przygotują ebooka, sprzedającego prawdę na temat prowadzenia biznesu.

    Jednak prawda jest taka, że każda dobrze działająca firma to tak naprawdę wiele drobnych elementów, które dobrze skoordynowane i dostosowane do specyfiki branży, grupy docelowej, momentu startu, miejsca działania itd. ale i charakteru właściciela, dadzą konkretny efekt. Czy jeśli skopiujesz 1:1 historię Netflixa, osiągniesz identyczny sukces? Nie! Czy jako introwertyczna osoba zmusisz się do udawania na Instagramie, że prowadzisz pełne wyzwań życie, to ludzie cię pokochają? Być może na krótką metę, ale czy to wszystko jest warte świeczki? Nie da się funkcjonować na dłuższą metę w zaprzeczeniu sobie.

    Nie namawiam cię, byś przestał rozglądać się za nowymi możliwościami, doszkalać się i czytać wartościowe książki, jednak zachęcam do przepuszczania tego wszystkiego przez filtr „Czy to pasuje do mojej firmy i mojej wizji?”. Czasem wystarczy jedna inspiracja, by wejść na wyższy poziom – i tego ci życzę – ale warto być ostrożnym i nie brać wszystkiego, co mówią samozwańczy eksperci, do siebie. Poszukaj własnej drogi.

    Przywiązanie do pierwotnego pomysłu

    Bardzo dużym błędem początkującego przedsiębiorcy jest przecenianie swojego pomysłu. Trudno przyjąć do wiadomości, że jego pierwotna forma się nie sprawdza i wymaga modyfikacji. Wiem, że własną firmę traktuje się trochę jak dziecko, które kochamy bezgranicznie. W tym przypadku, trzeba jednak zdjąć klapki z oczu i posłuchać bardziej doświadczonych osób.

    Przede wszystkim trzeba pamiętać, że biznes ma się opłacać. Nawet jeśli przedsiębiorstwo powstało z pasji, trzeba na nim zarabiać. Jeśli tak się nie dzieje, należy sprawdzić, co mogło pójść nie tak:

    • Koszt wykonania jest zbyt duży, a przez to nieopłacalny.
    • Pomysł nie chwycił, potencjalni klienci nie są zainteresowani.
    • Źle przeprowadziłeś kampanię marketingową i nie trafiłeś do założonej grupy docelowej.

    To tylko kilka przykładów, które nasuwają się jako pierwsze i świadczą o tym, że pierwotna koncepcja wymaga modyfikacji. I tu znowu wracamy do kwestii testowania pomysłów – jeśli biznes ma wypalić, nie można tego pominąć.

    Brak określonej grupy docelowej

    Grupę docelową trzeba określić już na etapie tworzenia biznesplanu (a nawet wcześniej). Na tym bowiem będzie opierać się cała kampania marketingowa, która ma przekonać do pomysłu oraz produktu. Mówiąc prościej, musisz wiedzieć, komu chcesz sprzedawać swoje usługi.

    Inaczej będziesz komunikować się z młodzieżą, inaczej z rodzinami, a jeszcze w inny sposób z osobami 60+. To też pomoże ci odpowiednio targetować reklamy, np. w mediach społecznościowych. Facebook udostępnia narzędzia, które pomagają w naprawdę precyzyjnym dopasowaniu kampanii. Aby w pełni z tego korzystać, trzeba bardzo dokładnie określić swoją grupę docelową.

    Zbyt małe zaangażowanie w pracę

    Praca na własny rachunek daje poczucie wolności. Nad głową nie ma kierownika ani narzuconych zadań – jesteśmy panami własnego czasu i sami ustalamy, czym się zajmujemy. Tutaj jednak zalecam zachowanie ostrożności.

    Niektórzy dają się ponieść zgubnemu nawykowi odkładania wszystkiego na kolejny dzień. Po jakimś czasie niewykonane zlecenia zaczynają się piętrzyć, a terminy już majaczą na horyzoncie. Prowadzenie własnej firmy z jednej strony umożliwia nam elastyczne podejście do godzin pracy (nie musimy tłumaczyć się nikomu, gdy chcemy w ciągu dnia załatwić prywatną sprawę), ale z drugiej strony wymaga naprawdę dużej samodyscypliny.

    Perfekcjonizm i branie na siebie zbyt wielu obowiązków

    Początkujący przedsiębiorcy często popadają w prawdziwe skrajności. Jeśli nie ulegają pokusie odkładania pracy, to zwykle rzucają się w jej wir. Trzeba zachować odpowiedni balans pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym, inaczej szybko przyjdzie wypalenie. Dzieje się tak, ponieważ bardzo często dają się ponieść perfekcjonizmowi i uważają, że wszystko robią najlepiej.

    Tutaj muszę stanowczo zaprzeczyć. Spojrzenie drugiej osoby i przekazanie jej części swojej pracy bywa prawdziwym powiewem świeżości, który doskonale wpływa na rozwój firmy. Jestem zwolenniczką delegowania zadań – co więcej, znajduję się po obu stronach „barykady”. Jako samodzielna przedsiębiorczyni sama z tego korzystam, a jako wirtualna asystentka pomagam osobom, chcącym podzielić się swoimi obowiązkami. Tego można się nauczyć (czytaj więcej tutaj»)!

    Zajmowanie się nieistotnymi rzeczami i wydawanie na nie pieniędzy

    Jeśli przygodę z prowadzeniem własnej firmy zaczynasz od urządzenia biura, dopieszczenia logo czy projektowania gadżetów – mówię stop! Chociaż trzeba zadbać o spójność wizualną marki, na początku nie jest to najważniejsza kwestia i nie polecam wydawania na nią dużych środków. Lepiej skupić się dawaniu klientom wartości i sprawnym zarządzaniu.

    Przez lata pracy jako wirtualna asystentka widziałam wiele firm, które źle określiły priorytety i szybko zniknęły z rynku. Pamiętajmy, że obecni giganci zaczynali w garażach – tak powstał chociażby Apple i Google. Nawet Walt Disney zaczynał tworzyć pierwsze filmy rysunkowe w garażu swojego stryja.

    Łączenie pieniędzy firmowych i osobistych

    Łączenie finansów to kolejny błąd początkujących przedsiębiorców. Często nie rozgraniczają bowiem pieniędzy firmy i osobistych, wychodzą bowiem z założenia, że cały zysk to ich własność i mogą nim dowolnie rozporządzać.

    To oczywiście prawda, ale mieszając te kwestie, trudno zorientować się, ile tak naprawdę zarabiają. Każda firma wymaga przecież zaplanowania budżetu i inwestycji w rozwój. Z tego względu warto od razu rozgraniczać fundusze, na przykład wypłacając sobie pensję. Chociaż na początku może to być trudne, w końcu przychody mogą być nieregularne, to warto spróbować.

    Brak umów

    Początkujący przedsiębiorcy często godzą się na zawieranie umów ustnych. Teraz powiem ci, dlaczego nie jest to dobra praktyka. Najważniejsza kwestia to gwarancja wywiązania się ze zobowiązań. Jeśli ktoś dał ci słowo, a później nie zapłacił za wykonaną pracę, trudno będzie udowodnić swoje racje.

    Najlepszym wyjściem jest podpisanie umowy, która na wypadek sporu stanowi wyraźne poświadczenie twoich roszczeń. Trzeba tam oczywiście określić dokładnie warunki i zasady współpracy.

    Ustalanie zbyt niskich cen

    Zbyt niskie ceny to kolejny błąd popełniany przez osoby, które dopiero zaczynają przygodę z biznesem. Rozumiem, że jest to podyktowane chęcią zdobycia wielu klientów i wyróżnienia się na tle konkurencji. Tymczasem może to przynieść odwrotny skutek. Owszem, przedsiębiorca zwróci na siebie uwagę, ale konsumentom zapala się wtedy ostrzegawcze światełko: „dlaczego jest tak tanio?”

    Tu pojawia się jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Są nim osoby, które polują tylko na okazję cenową i niekoniecznie docenią twoją pracę. Taka współpraca może okazać się bardzo wyczerpująca emocjonalnie, a nieadekwatne do nakładów wynagrodzenie nie zrekompensuje nerwów. Nie daj się wciągnąć w taką nierówną grę i celuj w osoby, które wybiorą twoją ofertę ze względu na kompetencje, a nie niską cenę.

    Jeżeli twój produkt jest wartościowy, poświęcasz na jego przygotowanie czas, nie oddawaj go za bezcen. Nie zarobisz, mimo tego, że włożyłeś w pracę naprawdę dużo wysiłku. Musisz też dobrze kalkulować – w cenę wlicza się nie tylko produkcja, ale też między innymi koszty energii czy eksploatacja sprzętu.

    Nieinwestowanie w siebie i personel

    Każda branża się rozwija i jako właściciel firmy musisz zadawać sobie z tego sprawę. Trendy zmieniają się właściwie co roku, klienci oczekują nowości i nie zadowalają się tym, czego nauczyłeś się na studiach czy w szkole. Pomyśl, wolałbyś skorzystać z usług fryzjera, którego umiejętności zatrzymały się na trwałej ondulacji, czy raczej nowoczesnego stylisty fryzur?

    Inwestowanie w siebie i swój personel to m.in. udział w kursach albo zapisanie się na kolejne studia. Jeśli na początku swojej kariery nie masz odpowiednich funduszy, poświęć czas i poszukaj bezpłatnych webinarów, oglądaj filmy instruktażowe na YouTube albo kup książkę specjalisty w twojej dziedzinie. Ważne by cały czas pogłębiać wiedzę i się rozwijać.

    Prowadzenie własnej firmy to duże wyzwanie i na początku każdemu zdarzają się potknięcia. Ważne, by już na starcie zdawać sobie sprawę, jakie pułapki mogą czekać na niedoświadczonych przedsiębiorców i nie obawiać się działania. Bo tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi 🙂